wyprawa na Krzyżyk Iłowski..
..zakończona sukcesem! Dzięki naszemu duszpasterzowi (który postanowił zostac awaryjnym dostawcą)- o. Marcinowi, udało się zdobyć upragnione kłosy! Po 1,5 godzinnym staniu w korku w Łomiankach przedarlismy sie na Kazuń i takie tam inne punkty na mapie.. końcowo lądując w Krzyżyku 18. Tam Marta ugościła nas ciachem ze śliwkami i colą a następnie uczyła jak się ścina sierpem żyto :) A to namiastka tego, co się tam działo :)
Żyto i maki, czekają na ścięcie...
Tniemy, tniemy.. to nic, że tępym sierpem...
Żyto i maki, czekają na ścięcie...
Tniemy, tniemy.. to nic, że tępym sierpem...
O t o o n e... piękne kłosy... :)
Komentarze
ps. sajt juz na 99,9%